Powracamy z wynikami konkursu, dziękujemy za wszystkie zgłoszenia! Choć nie było ich tak wiele, to zaskoczyliście nas swoją kreatywnością ;)
To nie był prosty wybór, ale wygrywa...
Karolina Rogala!!! ;) ;) :)
Oto zwycięski komentarz:
"Koci świat jest skomplikowany, zdecydowanie bardziej niż ludziów. Codziennie rano musimy wskakiwać do łóżka dużych i przypominać im, że czas nas nakarmić, że miski są w połowie puste, że czas na przytulanie i drapanie - dlaczego oni tego nie mogą zapamiętać i ustawiać po prostu budzika?! Najgorsze kiedy przynosi mi mięso, a ja akurat mam ochotę zjeść puszkę... Ale duża chyba mnie nie rozumie, jest jakaś dziwna. Wyraźnie proszę o puszkę o smaku kurczaka, a ona mi daje jakąś wołowinę. Rozumiecie?! Za każdym razem muszę wyrzucać wszystko z miski, wtedy chyba dopiero do niej dociera. Ej, a może ona jest głucha i muszę wszystko pokazywać? Muszę rozważyć tę myśl. Najlepiej zaraz po jedzeniu, kiedy siadam na parapecie i oglądam góry, latające w innym świecie za szybą ptaki - te tłuste, przestępne ptaszyska. A wiecie, że niedawno się przeprowadziłam? Teraz mam dwa okna, na których mogę siedzieć! Co prawda wcześniej tułałam się po tym innym świecie, wśród samochodów, często głodna, bardzo smutna... Teraz jest mi lepiej przy Dużej - jest mi ciepło, mam co jeść... Nawet mogę spać w łóżku, rozumiecie, ŁÓŻKU. Ostatnio mama zabrała mnie do takiej sympatycznej Pani, tam było dużo innych kotków, niektóre w dziwnych ubrankach, przestraszone - nie rozumiem dlaczego, bo mi tam było dobrze. Pani mnie oglądała, mówiła jaka to jestem piękna, że mam duży brzuch.. Właśnie brzuch. Mama znowu jest jakaś dziwna. Wzięła mnie z innego świata wychudzoną i brudną. Dawała mi jedzonko, nie pozwoliła wrócić na ten drugi świat, trzyma mnie w czterech ścianach, ale powiem Wam, że tutaj jest fajnie. Po dwóch miesiącach zaczęła się denerwować, że mój brzuch jest duży, a ja chodzę nerwowa. Myślała, że na coś choruję. A przecież... ja tylko byłam w ciąży. Ale wiecie co? Moja mama powiedziała tej Pani, że nie można usunąć maluchów, że ona nie będzie zabijała. Poczułam wtedy, że to jest najlepsza mama na świecie i od tamtej wizyty kocham ją podwójnie, codziennie jej to pokazuję. Trzy dni temu urodziłam - trzy maluchy. Mama się popłakała siedząc przy mnie, nie wiem dlaczego skoro wszystko było dobrze, maluchy zdrowe, ja szczęśliwa... Płakała i śmiała się na zmianę - mówiłam już, że jest dziwna, prawda? No więc takie mam życie teraz... Królewskie - jem, śpię, tulę maleństwa i jestem drapana przez Mamę i Tatę. A mówiłam już, że kocham jeść? Ale spokojnie, nie jestem taka pazerna... Podzieliłabym się tą karmą od Was z moimi kumplami, którzy żyją w tym innym świecie, za oknem. Mama mówi, że to są "bezdomniaczki", ale ja wiem, że ona im pomoże i też znajdą swoje domki i swoich Dużych.
Gratulujemy! Prosimy o podanie w komentarzu adresu mailowego - organizator konkursu skontaktuje się w celu wysłania nagrody. :)
Pozdrawiamy,