czwartek, 29 listopada 2012

Co tam nowego u nas :)))

Przepraszamy wszystkich za zaległości, obiecujemy poprawę :)

Wszystko ze względu na dłuuugą przeprowadzkę. W nowym mieszkaniu czujemy się tak:


Nowości z kociego świata:
  • Brunia stała się kocim miziakiem po 10 miesiącach bycia u nas, a jak może pamiętacie - gryzła często bez powodu, nie przepadała za głaskaniem, nie przychodziła sama do człowieka, bała się kroków. Teraz uwielbia być na rękach, daje buziaczki, mruczy, sama zaczepia. Także właściciele "dzikusków" nie zniechęcajcie się. ;) 
  • Jej nadmierna ciekawość doprowadziła do przypalenia wibrysów po jednej stronie mordki. Na szczęście to nic poważnego, będzie mieć przez chwilkę loczki ;-)
  • Franek kocha swoją nową współlokatorkę Monikę i dobija się do jej pokoju nad ranem, drapiąc namiętnie w drzwi - może jakieś rady, jak temu zaradzić? ;)

Oprócz tego mamy oczywiście upragniony balkon. 
Zobaczcie, jak wyglądało spotkanie z tajemniczym sąsiadem :)))






:)))


15 komentarzy:

  1. Twoje kociaki są urocze:) cudowne mogę przeglądać ich zdjęcia non stop:P a to dziwne bo zawsze uważałam się za typową psiarę :P dlatego przesyłam pozdrowionka dla waszego psiego sąsiada :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko spotkamy naszego sąsiada, to na pewno przekażemy :D

      Usuń
  2. :) Fajnie, że przeprowadzka dla wszystkich udana. Co do drapania drzwi to pomysłu nie mam, jedyne co mi przyszło na myśl to sposób koleżanki, by oduczyć szczeniaka drapania ściany. Skropiła ją delikatnie octem, bo psy nie lubią jego zapachu (koty może też?nie wiem, bo na swoim nie sprawdzałam) i podobno skutkuje, pies nie drapie ściany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas poszły w ruch już chyba wszystkie opcje, niestety nic z tego :(

      Usuń
  3. Koty na pewno nie lubią octu, ale też nie lubią innych zapachów, mniej nieprzyjemnych dla człowieka. Np. natrzeć drzwi skórką pomarańczy, ale czy okaże się to skuteczne w praktyce, tego nie wiem. Można też spróbować zakleić drzwi czymś szeleszczącym, nieprzyjemnym dla kota... Na moją kotkę sprawdziła się folia aluminiowa, której ona szczególnie nie lubi. Ale idealnym sposobem byłoby zaproszenie kota do łóżka ;) ja bym na miejscu lokatorki tak zrobiła :)))
    Mam pytanie - z czego jest siatka balkonowa? jest dość mocna? bo wygląda na siatkę zabezpieczającą przed ptakami, a nie kotami, ale zdjęcie może kłamać. Żeby nie było nieszczęścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brunia KOCHA folię aluminiową ponad życie niestety :(

      Dziękuję za troskę dot. zabezpieczenia balkonu. Już odpowiadam - balkon może nie jest najlepiej zabezpieczony, jeśli chodzi o boki (jest mały prześwit w jednym miejscu u góry) i jest siatka do wysokości 180 cm, jednak koty znajdują się na nim zawsze pod moją opieką, nie zostawiam ich tam samych. Siatka jest mocna, dobrze przymocowana, zresztą moje wariaty nie biorą się za gryzienie jej, drapanie itd. Ale wiadomo, ze zwierzętami nigdy nic nie wiadomo. Siatka jest "w spadku" po poprzedniej współlokatorce, która miała 2 koty.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. "Jakaś nienormalna ta Brunia" - mówi moja Ptyśka, która na dźwięk folii mało nóg nie pogubi ;)

      Co do siatki balkonowej, skoro jest nie do rozerwania, to polecam na wiosnę naprawienie tych nie do końca bezpiecznych fragmentów. Skoro macie już ten balkon, to warto, by koty z niego korzystały do woli. :)) Naprawienie z pewnością jest proste, a będziesz się czuła komfortowo, nie musząc się bać o nie. Ja swoim kotom, jak jest ładna pogoda w lecie, zostawiam otwarte drzwi na balkon nawet na całe dnie, kiedy muszę wybyć. No ale teraz i tak zimno, a do wiosny sporo czasu :)

      Usuń
  4. Ale fajnie macie - WSZYSCY :-)
    Balkonik to będzie raj dla koteczków od wiosny .... super.
    Wszystkiego dobrego w nowym domku :-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zaradzić drapaniu w drzwi? To proste:NIE ZAMYKAĆ drzwi na noc. A i koleżanka szybko doceni ciepło Frania... Pzdr J&J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafna uwaga, jednak to niemożliwe, bo koleżanka lubi mieć prywatność i nie przepada za kocią sierścią w łóźku ;)

      Usuń
  6. Fajnie
    i balkon super :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha .... a sąsiad jaki zdziwiony hehe ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozdrowienia dla kociej ferajny. Miłych chwil w nowym miejscu. :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny balkon! Ale mają frajdę kociaki :)

    OdpowiedzUsuń