Aktualnie głównym tematem blogów są upały, zatem i my nie będziemy odstawać...
Chociaż są tacy, którym wcale nie jest gorąco:
Albo tacy, którzy bez skrępowania wystawiają brzucho:
Ale nie o tym będzie dzisiejsza notka... W kilku komentarzach sugerowaliście, że chcielibyście zobaczyć moje kocie gadżety. I oto się w końcu zebrałam. ;)
Jak każda szanująca się kociara, nie umiem przejść obojętnie obok słodkich, kocich gadżetów. Chociaż robiąc te zdjęcia, zdałam sobie sprawę, że większość z nich to prezenty od moich przyjaciół i znajomych.
Chyba kojarzę im się z jednym ;)
Ciekawa jestem, jakie Wy macie kocie gadżety. Może zainspirujecie się tą notką i stworzycie podobną? ;-)
purrfidny zegar ;) |
tak, wiem, że to bardzo dziwne... |
Pokażcie swoje kolekcje ;)
PS. Na bloga wrócimy na początku lipca - znowu się przeprowadzamy... Ale wrócimy hucznie, bo zobaczycie nasz koci film na konkurs Friskies, będą testy nowych gadżetów (tym razem dla kotów;)) i pokażemy nasze nowe mieszkanie.
Kocich wakacji! ;3
Ten kubek "I don't need a therapist, I have a cat"... Mam ochotę krzyknąć "Shut up and take my money" ;) Udanej przeprowadzki :)
OdpowiedzUsuńwszystko super! zegar swietny,tylko nie wiadomo ktora godzina dokladnie:P
OdpowiedzUsuńA dla mnie najlepsza torebusia-kocioburger. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDużo tych gadżetów. Świetne :) Niech policzę swoje: koszulka, figurka, kubeczek, ołówek, torba. Zdecydowanie za mało ;)
OdpowiedzUsuńFranek i Brunia jak zwykle cudowni. A do Bruni mam sentyment, bo najbliższy memu sercu piesek ma na imię Bruno :) Przytulamy, bo dziś dzień przytulania :)
Oj widać że prawdziwa kociara :)))
OdpowiedzUsuńA Ty też jesteś dobra z częstotliwością przeprowadzek, niedługo mi dorównasz. :P
OdpowiedzUsuńCo do gadżetów z kocimi motywami, ja mam bardzo mało, właśnie przez wzgląd na przeprowadzki musiałam przystopować. Może faktycznie poświęcę temu posta. ;)