Od kilku dni nowym polem bitwy dla kotów stało się łóżko, przeze mnie nazwane teraz areną. Jest ona otoczona przez naszych dwunastu pluszowych kumpli, ;))) Jestem szalona, że kupiłam te poduchy, ale u każdego wywołują one uśmiech na twarzy.
Wcześniej walki odbywały się na dywanie, co oprócz kłaków związanych z leżeniem na nim, dodawało mi kłaków związanych z kocimi przepychankami. ;)
No i mamy zwycięzcę! |
Oprócz regularnej rywalizacji i słodkiego podgryzania, na arenie można zobaczyć akrobatkę Brunię. Przy zdjęciach pomagał nieoceniony Czarek. Myślę, że na tym nie poprzestaniemy, zrobimy też zdjęcia przodem, to na razie próba generalna, ale możecie powiedzieć, jak się Wam podoba. ;)
W końcu złapię! |
Niezły skoczek :))
OdpowiedzUsuńMnie się szalenie podoba;-) Szczególnie fajnie wygląda ta poduszkowa publiczność;-)
OdpowiedzUsuńAkrobatka niesamowita :)! A walki na arenie też zajmujące :D. I ta publiczność... :)!
OdpowiedzUsuńTwoje koty to prawdziwi sportowcy! Walki, akrobatyka.., co jeszcze nam pokarzą? Już się nie mogę doczekać kolejnych relacji i zdjęć przodem oczywiście :D
OdpowiedzUsuńjestem zakochana w Twoich kotach.....TAK..TAK..a Brunia widac jak jest doskonale zbudowana koteczka (Twoj Tato nie ma pojecia o Kotach...heheh)
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac, kiedy Twoja bande -14 - wytule :)
a poduchy i inne rzeczy NAM maja sprawiac radosc a nie innym ludziom. Podobaja sie mnie ze ho ho :)
Ale miło :) Ja też się nie mogę doczekać naszego spotkania. W czasie wakacji - obecność obowiązkowa ;)
Usuńbede...bede :) nawet nie wiesz jak bardzo chce wytulic Twoja bande :))
OdpowiedzUsuń