A tak się moje kotki "kochają". ;))) Sytuacja z początku wygląda niewinnie, by za chwilę przerodzić się w walkę, prowokowaną oczywiście przez Brunię.
A po wszystkim Franek (jak typowy facet) zasypia, a Brunia jest niepocieszona, że zabawa dobiegła końca.
pokochają siebie i będzie zgoda...czasu trzeba i cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńBrunia jest Ukochaną Łobuzicą, co nie?
OdpowiedzUsuń