środa, 21 marca 2012

potrzebna pomoc dla pUchatka!

Mój blog jest zwykle bardzo radosny, ale dzisiaj będzie nieco smutnym apelem do osób go odwiedzających. W inny sposób nie mogę pomóc kotkowi, który skradł moje serce. Gdy ktoś zadzwonił i zgłosił chęć adoptowania cudownego pUchatka na zawsze, sporo osób odetchnęło z ulgą. Problem w tym, że kocurek wrócił z adopcji po 2 dniach...



Kotek jest pod opieką fundacji Kotylion, która szuka mu domu stałego, ale teraz po jego powrocie z adopcji najbardziej potrzebny jest dom tymczasowy. Chociaż na 2 miesiące, dopóki Kotylion nie wyremontuje pomieszczenia, które dostało od miasta. 

Teraz więcej o pUchatku i jego problemach... 
(tekst skopiowany ze strony fundacji)

Rudy Puchatekbo tak cudownego misia szukać trzeba ze świecą

Wielki, puszysty, z sercem na dłoni. Za kilka tygodni kiedy dojdzie do formy będzie najwspanialszym kotem na ziemi. Teraz lekko niewyjściowy, bo i z uchem problemy i sierść zmierzwiona. Pięknie je, mruczy i przytula się do ludzi.
pUchatek bo zupełnie jak miś z bajki – mały rozumem i wielkie serce. Więc jeśli patrzysz sercem – adoptuj, bo ci co z pozoru wyglądają licho potem okazują się łabędziami.
Liczy ok. 4 lat. Jest wysterylizowany, zaszczepiony i zaczipowany.


Puchatek wraca z adopcji, niestety, po dwóch dniach.

dlatego, ze ludzie mają oczekiwania którym koty nie potrafią sprostać
a tak naprawdę dlatego, że uszach jest coś, co przypomina świerzb
i dlatego, ze zrobił kupę z glistą (cholerna glisto to przez Ciebie)
i dlatego, że się zatacza i nie potrafi wejść na taboret
dlatego, ze kot rezydent nasikał poza kuwetę

dlatego, że panią oszukaliśmy i ukryliśmy prawdziwy stan kota

Puchatek ma problemy z uszami. Chore uszy, a także długie przebywane w klatce i ograniczony ruch mogą powodować przejściowe problemy z poruszaniem.
Odrobaczenie - zawsze zalecamy powtórne odrobaczenie kota po adopcji, już w swojej lecznicy (idealnie dwukrotne odrobaczenie).
Zalecamy, by jeśli jest kot-rezydent, przed planowanym dokoceniem miał aktualne szczepienia (jeśli nie ma, to zaszczepić i odczekać dwa tygodnie i dopiero adoptować drugiego kota).
Każdemu kotu trzeba też dać czas na adaptację w nowym otoczeniu. A także ułożenie relacji z kotem-rezydentem, jeśli takowy jest. Jeśli pojawi się problem z kuwetą (stres może spowodować że w początkowym okresie dokocenia któryś z kotów nasika poza kuwetą), warto postawić drugą kuwetę, by koty miały do nich swobodny dostęp.
Jeśli koty niezbyt dobrze reagują na siebie, dać im czas - zarządzić okresową kwarantannę, czyli nowy kot ma do dyspozycji jeden pokój, ew. łazienkę (zamykane, z kuwetą, miseczką z wodą i na jedzenie), i stopniowo, stopniowo wydłużać czas gdy koty puszczane są razem na mieszkanie. Teraz szukamy dla Puchatka bardzo pilnie domu stałego lub tymczasowego. Dom tymczasowy może liczyć na nasze wsparcie. Najważniejsze, by Puchatek nie trafił znów do schroniska.
On już dość się wycierpiał i wyczekał.
Potrzebuje miłości. Kogoś, kto będzie widział Puchatka nie jako problem, ale zobaczy w nim kochanego miśka o wielkim sercu, zaakceptuje go i da mu czas na przekształcenie się z brzydkiego kaczątka - w łabędzia.




Jeśli chcesz dać dom pUchatkowi - kontakt w sprawie adopcji do wolontariusza:
Magda
mac_magija@o2.pl
Wiem, że to kot z problemami, ale jeśli ktoś chociaż na te 2 miesiące jest w stanie dać mu schronienie, to byłoby naprawdę coś wspaniałego. 

9 komentarzy:

  1. Czytałam na miau chyba o Puchatku... Kciuki wielkie, żeby szybko nowy domek, odpowiedzialny znalazł go.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest o nim w temacie łódzkim. Szkoda tego cudnego misia... Oby ktoś go dostrzegł.

      Usuń
  2. OLu...dzieci by mnie zabiły za 5 kota....a koty moje....
    wg mnie Puchatek powinien być w najlepszych rękach..
    tak mi trudno się to pisze.. zrezygnowałam z miau.. bo pewnie miałabym 100 kotów..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wszystko rozumiem... Musimy myśleć o tym, że pomagamy, ile możemy, że dałyśmy dom i wspaniałe życie tylu zwierzakom, ilu jesteśmy w stanie dać. Ostatnio chyba za dużo przesiaduję na miau. Ale są też pozytywne wieści, ostatnio wiele kotów znalazło dom, nawet takich z poważnymi problemami zdrowotnymi. I to mnie cieszy i daje nadzieję, że są jeszcze wspaniali ludzie. Ostatnio do schroniska przyszli państwo po Zezulinkę (imię wskazuje...). Wybrali ją, ponieważ miała małe szanse na adopcję. I koteczka z problemami z poruszaniem się, i niewidomy kotek, i dzikuski... Ostatnio naprawdę wielu się udało. Żeby jeszcze Puchatek do nich dołączył...

      Usuń
  3. Będę mocno trzymać kciuki z tego misiaczka. Bardzo bym chciała, żeby mu się udało!

    OdpowiedzUsuń
  4. Macie przypuszczenia jak on by sobie dawal rade na tymczasie z 4rema kotami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na forum już ktoś o to pytał i odpowiedź była taka, że Puchatek ze wszystkimi żyje w zgodzie, lubi inne koty i psy. :)

      Usuń
  5. Mam pytanie o te chore uszy, jaka to jest choroba i jakiego leczenia wymaga? Czy koty/rezydenci mogłyby się zarazić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z uszami jest już znacznie lepiej, było tam coś świerzbo-podobnego, kotek dostał krople i już jest o wiele lepiej. nie wiem, czy jest to zaraźliwe, ale ogólnie odsyłam do innego mojego posta, gdzie jest informacja, że Puchatek jednak zostaje w domu, który chciał go oddać.

      Usuń