Musisz zrobić coś istotnego i pilnego? Licz na kota!

Nadszedł czas sesji i na pewną chwilę robimy sobie przerwę od bloga. Chyba, że stanie się coś spektakularnego, na przykład Brunia przestanie gryźć moje nogi i ręce, to Was powiadomię, jednakże... wątpię. ;))) Postawiłam sobie za cel, że zdam wszystkie egzaminy przed wakacjami. Może się to jednak nie udać, gdyż z pomocą przyszli: Rozpraszacz Uwagi oraz Zasłaniacz Książek.

Dziś znów zrobiłam przemeblowanie, by mieć świeżość umysłu i chęć do nauki. Przygotowałam sobie stanowisko, które wyglądało tak. O, nawet Brunia wpasowała się w przestrzeń. Spojrzałam na Franka - siedział grzecznie na pufce i nic nie wskazywało na to, że ten Leniuch się ruszy. Panowała atmosfera spokoju i koncentracji.

Niestety nie trwało to długo. Małemu Rozpraszaczowi uwagi znudziło się leżenie i urządził sobie polowanie na ptaki na moich książkach, biegał mi przed oczami i strącał swoim pobudzonym ogonem wszystko wokół...

Trzeba było odwrócić uwagę Rozpraszacza. Poszłam poszukać jakiejś atrakcyjnej myszki lub innej piłeczki. Wracam i co widzę...?

Zasłaniacz Książek w akcji... I jak ja mam się uczyć, no powiedzcie? :D Szukanie wymówek wychodzi mi świetnie. Cóż, czas jednak przysiąść do książek. Opasła książka "Historia kina polskiego" czeka. Trzymajcie kciuki.