No właśnie - czym?
Pewnie byłoby w zupełnie pusty sposób "piękne" i nic więcej. A u nas - świetlisty wieczór, którym postanowiliśmy się z Wami podzielić...
Spokój, cisza, powłóczyste spojrzenia śpiącego Franka, duże oczy wiecznie aktywnej Bruńki, kubek z ciepłą miętą, czekolada, świece, ulubione czasopisma...
A czym dla Was jest najlepszy wieczór? Co/kto musi być obok, by było idealnie, niepowtarzalnie?
I jaką rolę odgrywają w tym Wasze koty?
Jesteśmy bardzo ciekawi. :)))
Dobranoc.
dobry wieczór :) ależ tu fajnie .. chyba zostanę na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, zapraszamy serdecznie :)
UsuńHmmm, chyba mam podobnie. Jeszcze jakiś świetny film, i herbatka i coś słodkiego i mruczący, ciepły ciężar na kolankach:) I obok bliski człowiek. Żyć nie umierać!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, wymarzony wieczór, ach :)
UsuńAle tu fajny klimacik dzisiaj ;)
OdpowiedzUsuńDziękujemy. Nie chwaląc się - u nas większość wieczorów jest fajnych ;)
UsuńAle nastrojowo :) Wieczór musi być z kotem i mężem oczywiście plus coś słodkiego do pogryzania. Nie może zabraknąć też naszego domowego, wieczornego rytuału, z kotem w roli głównej. Mianowicie mężuś nawołuje Miśkę czułym głosem, a ta przychodzi, mruczy i upada pod jego nogami brzuchem do góry. Po czym daje się głaskać na całej długości :D a na koniec w podzięce ociera się głową o mężowy policzek :) Bardzo lubię patrzeć na te kocio-ludzkie romanse :D
OdpowiedzUsuńAle to cudowne! No ja niestety też muszę się pogodzić z faktem, że moje koty (zwłaszcza Brunia) wolą różnych facetów ode mnie i to im pozwalają robić ze sobą wszystko, a ja moge tylko popatrzec ;)
UsuńNie wiem jak jest z kocurami, bo nie miałam nigdy z żadnym do czynienia ;) Wydawało mi się, ze kocury będą raczej za kobietami ;) Bo patrząc na swoją kotkę, mam wrażenie, że Igor jest po prostu wg niej jej samcem, którego czasem mi wypożycza ;)
Usuńu mnie to musi mi towarzyszyc maż i moje szkrabki chyba że wczesniej pójda spac kociaczka jeszcze nie mamy czekamy aż sie domek wybuduje jak narazie towarzyszy nam psiak który wchodzi na łózko najpierw kładzie pyszczek potem jedna łape potem druga potem trzecia i czwarta i jak widzi ze nic mu nie mówimy kładzie się cały a z naszego psiaka jest jednak bydle jest to husky mieszany z psem myśliwskim ale tak jak każdy mówi jest to ciapa takiego łagodnego psiaka do dzieciaczków i domowników jeszcze nigdy nie widziała ... ach sie spisałam heheh pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńNo i to rozumiem! :) Ja uwielbiam wszystkie zwierzęta, właściciele psów też mnie odwiedzają. Ale cieszę się, że macie w planach kota. Jakaś bida znajdzie dobry dom. Powodzenia i także pozdrawiam ciepluteńko ;)
UsuńAle miło ..... uwielbiam lampionki i wszelakie światełka... :-)
OdpowiedzUsuńKlimatycznie i cieplutko .........
U mnie boję sie zapalać lampiony, mam wrażenie ze łapka czy ogon zawędryje nie tam gdzie trzeba :-)
Dlatego ja mam kryte świeczki i się nie martwię :) Mimo iż koty się tymi światełkami interesują i w ogóle nie boją. ;)
UsuńCudowny nastrój tu panuje, żałuję, że wcześniej tu nie trafiłam;)
OdpowiedzUsuńIdealny wieczór tylko z kotem! Nie wiem, jak potrafiłam egzystować bez swojego kocura. Każdy wieczór z nim i mężem jest wyjątkowy, czy obaj grzecznie lżą i mruczą czy też szaleją jak wściekli za piłką ;)
Nie ma co żałować, można dalej oglądać, blog już trochę istnieje. ;)
UsuńKot + facet = mrrr :D
Piękne, nastrojowe zdjęcia :), śliczne koty, miękkie światło. super :)!
OdpowiedzUsuńWow Franek siedzi tak blisko zapalonego lampionu, jak tylko biorę zapałki do ręki mój kot ucieka gdzie pieprz rośnie :)
OdpowiedzUsuńklimatyczne zdjęcia :) a ja bym się bardzo chciała dowiedzieć skąd jest ten "świecznik" z ptaszkiem :> bardzo mi się przydała taka osłonka bo mój Arciuch też się bardzo świeczkami interesuje...
OdpowiedzUsuńFranek i Brunia, to piękne koty! Podoba mi się też Twoje mieszkanie. Bardzo klimatyczne :) Pozdrawiam
Usuń